NAJNOWSZE SŁOWNICTWO POLSKIE
Zamknij

Nowi Użytkownicy

Dołącz do Obserwatorium!
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać hasła, komentarze i zdjęcia.
lub
Zarejestruj się tutaj

Obecni Użytkownicy

Zaloguj się na swoje konto
lub
Nie pamiętasz hasła?
Zobacz hasło

cojones

Drukuj

Polacy nie mają cojones – brzmi nagłówek artykułu o problemach reprezentantów Polski z wytrzymywaniem presji w ważnych meczach. Pokazał dziś cojones  mówi komentator podczas transmisji na żywo, prawidłowo wymawiając wyraz obcy z języka hiszpańskiego jako [kohones].

cojones Fot. Q Studio

W przeciwieństwie do większości zapożyczeń z języka hiszpańskiego nie jest to jednak słowo związane z kulturą obcych krajów, jak nazwa tańca czy potrawy, lecz wulgaryzm. W języku polskim – wulgaryzm, a może już tylko potocyzm. W każdym razie – mało eleganckie określenie na męskie narządy płciowe. Mieć cojones znaczy tyle samo, co 'mieć jaja', czyli 'być twardym, silnym, odważnym, śmiałym, wytrzymałym'. Szkoda, że kobiety w polszczyźnie nie mają żeńskiego odpowiednika  frazeologizmu nobilitującego, lecz jednocześnie potocznego. Możliwe, że równouprawnienie przyspieszy także na tym polu.

 

Ci, którzy uczyli się języków obcych, zapewne pamiętają pierwszy kontakt z wulgaryzmami. Studenci z różnych krajów podczas integracji często uczą się nawzajem przekleństw w swoich językach. Wymawianie brzydkich słów w innych językach jest po prostu przyjemne, choćby i w kategoriach guilty pleasure. Wiemy co znaczą, a jednak są obce. Robimy coś niestosownego, ale w obcym języku można pozwolić sobie na więcej. Ich użycie przychodzi dużo prościej niż rodzimych wulgaryzmów, dlatego część z nich zadomowiła się w polszczyźnie. Łatwiej jest nazwać coś crapowatym lub shitowym, niż gównianym. Mamy też grupę słów, których podstawą jest angielski czasownik to fuck – jak fakap, fakjuszek  vel fakulec czy fuck friend. Posiłkujemy się nie tylko językiem angielskim  na przykład z języków wschodniosłowiańskich zapożyczyliśmy żopę.

 

Co ciekawe, cojones funkcjonują w takiej samej roli w angielszczyźnie, zwłaszcza w jej amerykańskiej odmianie. Komentator sportowy Jim Lampley opisywał przy pomocy tego słowa charakter meksykańskiego – więc hiszpańskojęzycznego  boksera Julio Cesara Chaveza Juniora w zapowiedzi walki z Andrzejem Fonfarą, jednak ten przegrał pojedynek z polskim pięściarzem. Na ringu cojones przegrały z jajami, w polszczyźnie walka jeszcze trwa.


Tomasz Dec

publikacja: 22.01.2021, 23.30, ostatnia aktualizacja: 23.01.2021, 01.17


facebook